aaa4
Prawie Gość
Dołączył: 15 Lut 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:37, 16 Mar 2017 Temat postu: forza87 |
|
|
Granat wybuchl, nie robiac nikomu krzywdy.
-To bylo dobre - stwierdzil Szkot, po czym zamknal drzwi, zapial pas, sprawdzil, czy jego dwom zolnierzom nic sie [link widoczny dla zalogowanych]
nie stalo, i pokazal Pettikinowi podniesione kciuki.
Pettikin prawie tego nie zauwazyl. Kiedy oddalili sie od Teheranu, wyladowal w szczerym polu, wysiadl i sprawdzil, czy helikopter nie zostal trafiony przez kule. Nie stwierdziwszy zadnych[link widoczny dla zalogowanych]
szkod, odetchnal z ulga.
-Chryste, nie wiem, jak panu dziekowac - powiedzial, wyciagajac reke do Szkota. Piekielnie bolala go glowa. - Z poczatku wzialem pana za zjawe, kapitanie...
-Ross. A to sierzant Tenzing i kapral Gueng.
Pettikin uscisnal rece i podziekowal im obu. Byli niskimi pogodnymi mezczyznami, twardymi i zwinnymi. Starszy z nich, Tenzing, mogl miec kolo piecdziesiatki.
-Wszystkich was przyslalo niebo - stwierdzil Pettikin.
Ross usmiechnal sie, blyskajac bialymi zebami na tle opalonej twarzy.
-Nie bardzo wiedzialem, jak sie stamtad wydostaniemy. Rozwalenie tych policjantow i w ogole kogokolwiek, nawet ludzi z SAVAK, nie byloby zbyt eleganckie.
-Zgadzam sie. - Pettikin nigdy nie widzial takich blekitnych oczu u mezczyzny. Ocenial, ze Ross zbliza sie do trzydziestki. - Co sie tam, do diabla, dzialo?
-Kilka oddzialow wojsk powietrznych przeszlo na strone Chomeiniego i oficerowie wierni rzadowi chcieli stlumic bunt. Slyszelismy, ze zwolennicy Chomeiniego i lewicowi aktywisci szli z pomoca buntownikom.
-Co za burdel! Nie wiem, jak wam dziekowac. Skad pan wiedzial, jak sie nazywam?
-Dostalem cynk, ze zatwierdzono pana lot do Tabrizu przez Bandare Pahlavi, i chcialem sie z panem zabrac. Spoznilismy sie prawie godzine i myslelismy, ze juz pan odlecial... ciagle kazano nam jechac okrezna droga. Ale w koncu sie spotkalismy.
-Dzieki Bogu. Jestescie z regimentu Gurkhow?
-Powiedzmy, ze nie nalezymy do regularnych formacji.
Pettikin pokiwal w zamysleniu glowa. Zauwazyl juz, ze nie maja zadnych naszywek na ramieniu ani insygniow - z wyjatkiem[link widoczny dla zalogowanych]
kapitanskich gwiazdek Rossa i czerwonych beretow na glowach.
-W jaki sposob zolnierze nieregularnych formacji [link widoczny dla zalogowanych] dowiedzieli sie o moim locie?
-Naprawde nie mam pojecia. Wykonuje po prostu rozkazy - odparl beztrosko Ross i rozejrzal sie dookola. Okolica byla plaska i kamienista, ziemia pokryta sniegiem. - Nie sadzi pan, ze powinnismy ruszac dalej? Jestesmy tutaj raczej odslonieci.
Pettikin wsiadl z powrotem do kabiny.
-Co sie dzieje w Tabrizie? - zapytal.
Ostatnio zmieniony przez aaa4 dnia Czw 12:41, 16 Mar 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|